Powrót

Szczegóły Hasła

WOJNA WEDŁUG BERTRANDA RUSSELLA


WOJNA WEDŁUG BERTRANDA RUSSELLA ‒ jeden z czołowych filozofów XX w. stwierdził stałą obecność wojny [woj.] w historii i dlatego wiązał ją z naturą ludzką, którą rozumiał jako zespół pożądań i impulsów wyznaczających wszelką ludzką działalność. Bertrand Russell [B.R.] (1872‒1970), brytyjski filozof, logik i matematyk, reformator społeczny, działacz na rzecz pokoju i propagator → pacyfizmu, odróżniał jednak impulsy wojownicze występujące w jednostkach od agresywnych impulsów w zbiorowości.

Po straszliwych doświadczeniach pierwszej wojny światowej myśliciel zaznaczał, że zmieniło się całkowicie jego pojęcie natury ludzkiej, gdyż przekonał się, że większość istot ludzkich jest głęboko nieszczęśliwa i wyładowuje to uczucie w niszczycielskiej pasji. Pisał podczas wojny do prezydenta USA Woodrowa Wilsona, że strach przeniknął do głębi istoty ludzkiej, a wraz ze strachem pojawiło się okrucieństwo, które zawsze mu towarzyszy. Nienawiść stała się regułą życia. Podkreślał, że w ciągu jednego dnia wszystkie narody podporządkowały się jednemu upiornemu celowi: wzajemnemu wyniszczeniu. Woj. rodzić się ma ze zbiorowej agresywności, z impulsu ograniczającego narodową zbiorowość, czyli z przeżycia nacjonalizmu. Więź narodowa okazuje się zbiorowym impulsem, który prowadzi do woj. Czynnikiem wzmacniającym impulsy wojenne jest państwo, którego genezę B.R. upatrywał w „poczuciu plemiennym”, w obawach przed zagrożeniami ze strony innych plemion oraz w → patriotyzmie rozumianym jako „pewien typ religii”. Wskazywał, że państwo w stosunkach zewnętrznych nie jest krępowane żadnymi regułami prawnymi i liczy się jedynie z egoistycznym interesem własnego narodu. Właśnie wskutek tego państwo pozwala na ujawnienie agresywnych impulsów ‒ wszak prowadzi przygotowania na wypadek wojny i rozwija zbrojenia. Sama obecność uzbrojenia stwarza okazję i zachętę do jego użycia przeciw innym państwom. Kult własnego narodu (negatywny aspekt nacjonalizmu) i potępienie innych charakteryzuje psychiczne postawy zaangażowanej w woj. zbiorowości. B.R. odniósł się negatywnie do roli państwa w sferze międzynarodowej, obwiniając je o prowokowanie wojny i rozwijanie agresywnych impulsów.

B.R. był pacyfistą, nie rezygnował z krytyki woj. oraz z podkreślania jej szkodliwości dla kształtowania ludzkich postaw, mimo kojarzenia jej z budzeniem narodowej świadomości. Nie był on jednak pacyfistą absolutnym, który potępia w sposób bezwzględny każdą woj. i wszelką przemoc. W ocenie woj. kierował się przekonaniem, że wartość najwyższą stanowi rozwój cywilizacji, której najlepsze wzorce wypracowano w Europie. Zatem przyznawał, że mogą być woj. przynoszące pozytywne skutki, ale woj. jest usprawiedliwiona tylko w tym przypadku, gdy przyczynia się do pomnożenia szczęścia lub rozwoju cywilizacji. Należy ją zatem sądzić według tego, do czego prowadzi, nie zaś z punktu widzenia jakiegokolwiek kryterium prawniczego ani tzw. honoru, ani wreszcie ze względu na kategoryczne potępienie woj. jako takiej.

Ważnym składnikiem jego stanowiska była negatywna ocena woj. podejmowanych dla samoobrony, gdyż ich skutkiem również było niszczenie cywilizacji. Według B.R. zachodnia cywilizacja jest dobrem o wiele większym niż woj., nawet jeśli jest formą samoobrony narodowej, przy tym cywilizację pojmował kosmopolitycznie i dlatego przyznawał jej priorytet względem narodowych partykularyzmów. Zdaniem B.R. „zasadniczy problem pacyfizmu polega na tym, aby zapobiec powstawaniu impulsu wojennego, na który zapadają co pewien czas społeczeństwa. To zaś może być dokonane tylko drogą daleko idących przemian w wychowaniu, w ustroju gospodarczym społeczeństwa i w kodeksie moralnym, na zasadzie którego opinia publiczna ocenia życie kobiet i mężczyzn”.

B.R. był jednym z pierwszych uczonych, który zdał sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie wyprodukowanie broni nuklearnej. Ostrzegał przed niebezpieczeństwem zniszczenia całego dorobku cywilizacyjnego ludzkości. Wskazywał na nowy wspólny cel, taki sam u różnych narodów: zapobieżenie woj. nuklearnej. Nigdy nie doprowadzi ona do zwycięstwa, ale tylko do zniszczenia obu walczących stron, a więc dewastacji ich zasobów materialnych, technicznych, osiągnięć cywilizacyjnych. Dlatego też przed tym, gdy ZSRR stało się drugim → mocarstwem jądrowym, B.R. sugerował woj. prewencyjną jako usprawiedliwione działanie zapobiegawcze. Uznał on za dopuszczalne, by USA znalazły jakiś → casus belli, czyli powód (pretekst) do woj., w celu wymuszenia na ZSRR podporządkowania się kontroli zbrojeń. W sumie zależało mu jedynie na zapobieżeniu produkcji broni nuklearnej poza kontrolą międzynarodową oraz kontrolą jedynego wówczas mocarstwa jądrowego (USA). Domagał się od USA, by wykorzystując swój monopol na broń nuklearną utworzyły rząd światowy, który zapobiegłby posiadaniu tej broni przez inne państwa. W prasie radzieckiej zaczęto przedstawiać go zatem jako „szalonego podżegacza wojennego”.

Dla B.R. destrukcja w wieku woj. zmechanizowanej, stechnicyzowanej nie mogła dalej być traktowana jako odzwierciedlenie heroicznych wartości, według niego była już końcem cywilizacji. W 1950 r. w Unpopular Essays pisał: „Wojna w naszym naukowym wieku prędzej czy później przyniesie powszechną śmierć”. [Justyna G. Otto]

Literatura: J.G. Otto, Państwo i wojna w kauzalnym związku. Zoon politikon = homo militans, Warszawa 2023 • B. Russell, Przebudowa społeczna, Warszawa 1933 • B. Russell, Droga do pokoju, Warszawa 1937.


AUTORZY: Otto Justyna G., OST.ZM.: 13.02.2024